Duży i do tego bezpłatny parking przed samym hotelem, komfortowy wjazd i parkowanie. Przestrzenny hol, na recepcji (21.03 po południu i 22.03 rano) przemiła Pani z klasą, ale bez narzucania się i mega sztucznej uprzejmości, jak to często się zdarza. Hotel fajnie zlokalizowany przy deptaku, przy samym jeziorze. Bardzo dobra restauracja, ale mogłaby być czynna do 23:00 (jest do 22:00). Po kolacji musieliśmy się niestety ulotnić z piwem na sofy w korytarzu. Ale Pani w restauracji była bardzo miła, swoją drogą posiedzieliśmy i tak trochę dłużej i nikt nam nie mówił z zaciśniętymi zębami "już zamykamy". Trochę szkoda, że nie ma jakiegoś dyskretnego, cichego baru czynnego np. do 12:00 albo 01:00. Pokój i łazienka - jak dla mnie pełne 4 gwiazdki, bardzo czysto, przytulnie, sejf w pokoju, mini bar (mógłby tylko być trochę większy wybór), dobrze zorganizowana przestrzeń. Jedyny minus - przy biurku brak gniazdek do podłączenia laptopa, telefonu. Jedno gniazdko pod biurkiem. do którego była podpięta lampka, także trzeba "nurkować" pod stół i przepinać kable. W takim hotelu gniazdka powinny być nad blatem. Może trafiłem taki pokój? Śniadanie - tutaj odczułem największy kontrast. Ogromny wybór, w większości świetna jakość. Ale sok pomarańczowy tylko przypominał sok, a Pani w kuchni była średnio uprzejma. Na pytanie czy mogę prosić o świeżą dużą jajecznicę ze szczypiorem, z wymowną miną otworzyła podgrzewacz z jajecznicą i coś tam burknęła pod nosem. Musiałem zadowolić się "gotowcem".